Ile składników może mieć dieta konia wrzodowego? Jak pokazuje praktyka, zdarza się, że bardzo wiele. Pasza, sieczka, leki regulujące wydzielanie kwasu żołądkowego, probiotyk, leki osłonowe, kwas hialuronowy, sok z aloesu, drożdże, makuchy, lukrecja, siemię lniane, rokitnik, mesz, olej kukurydziany, rumianek, kozieradka, inne zioła, wapń, suplementy – nie jest to przypadkowa wyliczanka. W praktyce spotykamy się niekiedy z rozpiskami, które rzeczywiście zawierają wszystkie te składniki.
Właściciele koni wrzodowych chcą dla nich oczywiście jak najlepiej i to właśnie z tej przyczyny często diety ich podopiecznych są przeładowane. Sam spis wydaje się dość długi, a wyobraźmy sobie w praktyce chęć podania wszystkich tych składników i jednocześnie utrzymanie odpowiedniego odstępu pomiędzy lekami, skrupulatne odmierzenie składników i podanie ich w zalecanym momencie. Wymaga to z pewnością świetnych zdolności organizacyjnych, a często nawet posiadania konia w stajni przydomowej, ze względu na to, że nie wszystkie pensjonaty są w stanie podołać wyzwaniu.
Stosowanie nadmiernej ilości dodatków w żywieniu wrzodowca ma dwie podstawowe wady:
Pierwszą z nich jest to, że często nie jesteśmy w stanie dopilnować wszystkich zalecanych przerw pomiędzy karmieniem, podaniem leku i suplementacją. Może to w konsekwencji doprowadzić do zmniejszenia skuteczności któregoś ze stosowanych dodatków, lub zaburzyć działanie leku.
Kolejną wadą stosowania zbyt dużej ilości dodatków jest niemożliwość określenia co pomogło, lub zaszkodziło naszemu koniowi. Jest to problematyczne szczególnie jeżeli kilka z nich zostało wprowadzonych równocześnie.
Co podawać, a czego nie?
Przede wszystkim stosujmy się dokładnie do zaleceń prowadzącego przypadek naszego konia lekarza weterynarii. Jeżeli w zaleceniach znajduje się lek regulujący wydzielanie kwasu, ulgastrol i sok z aloesu – trzymajmy się rozpiski. Nie ma określonej liczby dodatków, której nie możemy przekroczyć. U niektórych koni korzystne będzie zastosowanie szerszej suplementacji, u innych niekoniecznie. Nie jest rolą tego wpisu wykazanie, że zbyt wiele dodatków w żywieniu konia wrzodowego będzie miało niekorzystne działanie. Chciałabym zwrócić uwagę, na to co powinniśmy jako opiekunowie koni wrzodowych zrobić w pierwszej kolejności, czyli upewnić się, że jesteśmy w stanie spełnić dokładnie wszystkie zalecenia lekarza weterynarii, co samo w sobie często jest bardzo angażujące. Jeżeli warunki takie jak zapewnienie stałych pór podawania posiłków, leków, odpowiednie rozplanowanie treningu, czy nawet zapewnienie dostępu do siana są spełnione, a w naszym planie dnia jest jeszcze miejsce na zaparzenie ziół, czy podanie innych dodatków, zróbmy to, ale zawsze po uprzedniej konsultacji z lekarzem prowadzącym naszego kopytnego.
Natalia Marcinkowska dietetyk HippoVet+